Pierwszy post powinien być jakiś szczególny, wyjątkowy, inny.. a przynajmniej tego bym chciała.
Zacznę od tego, że mam dużo do powiedzenia w sprawach, wydawałoby się, błahych. Ostatnimi czasy stałam się strasznie gadatliwa i nie tylko w tej kwestii zaszły u mnie zmiany. Czasem dziwię się moim przyjaciołom, że jeszcze potrafią ze mną wytrzymać (ponieważ nawet JA sama ze sobą czasem nie potrafię). Jednak przeczytałam jakiś czas temu taką myśl:
Wiem, że bywam trudna, ale to właśnie sprawia, że dwa razy bardziej doceniam tych, którzy zawsze są przy mnie.
i wtedy dotarło do mnie, że przyjaźń jest wtedy, kiedy jest się przy kimś pomimo..
poczułam wtedy, że mam takich Przyjaciół, którzy mnie nigdy nie opuszczą w trudnych chwilach, chwilach zwątpienia ale i cieszyć się moim szczęściem, nawet wtedy, gdy im go brakuje. Będą mnie zawsze wspierać i choćby nasze drogi się rozeszły- pozostaną w moim sercu.
Niedawno przeżyłam coś takiego w sobie- pomimo swojej porażki, cieszyłam się całym sercem sukcesem mojej przyjaciółki... To było niesamowite uczucie! Nie czułam wtedy złości (że jej się udało a mnie nie), zazdrości, żalu ani smutku. Wręcz przeciwnie- radość, zadowolenie, dumę..
Przyjaciele są potrzebni do życia jak potrzebny jest tlen! Bez nich, nasze życie byłoby.. puste! To właśnie oni wypełniają nasze serce i to dla nich żyjemy. Czerpiemy z nich radość życia i sama świadomość, że SĄ daje nam siłę do działania.
Nie zamieniałabym ICH... nie ICH.
Przyjaciele są potrzebni do życia jak potrzebny jest tlen! Bez nich, nasze życie byłoby.. puste! To właśnie oni wypełniają nasze serce i to dla nich żyjemy. Czerpiemy z nich radość życia i sama świadomość, że SĄ daje nam siłę do działania.
Nie zamieniałabym ICH... nie ICH.
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz